Aktualności

Podpisanie umowy o wykonanie dróg - 614 i 544. Na krótko powiało optymizmem (Źródło: ePrzasnysz.pl)

O TYM, JAK RADNY DROGI NIE ZBUDOWAŁ

Była nadzieja, że cała droga 614 z Chorzel w kierunku Myszyńca będzie po remoncie wystawiała dobre świadectwo Kurpiom. Tymczasem jak było, tak jest - do mostu na Omulwi jedzie się po dołach. Dopiero za rzeką w gminie Czarnia asfalt jest gładki jak lustro.
Przez blisko dwa lata od podpisania umowy z firmą Ostrada z Ostrołęki na drodze nic się nie dzieje.  Przedsiębiorstwo mza to szansę na wyciągnięcie z kasy powiatu 13 milionów zł  za wypowiedzenie umowy

Pod koniec ubiegłej kadencji samorząd powiatu przasnyskiego na czele z ówczesnym starostą Zenonem Szczepankowskim pozyskał od Urzędu Marszałkowskiego i z Unii Europejskiej pieniądze na wykonanie dwóch dróg wojewódzkich - 614 i 544.
Po zmianie władzy w powiecie po wyborach 2018 roku wydawało się, że co jak co, ale budowa drogi 614 przez Zaręby i Krukowo nie jest zagrożona - 100 % środków zabezpieczonych, projekty wykonane. Nic, tylko działać.
Wydawało się, że rok 2021 będzie przełomowy - remontem miała zająć się firma Ostrada. Jej szefem jest radny powiatu ostrołęckiego, Jarosław Nowak.

Drogi przez mękę

Ostrołęcka firma nie miała jednak dobrej opinii u samorządów, które zatrudniały ją do wykonania dróg na swoim terenie.
Na przykład 4 lata temu Ostrada zaczęła remont drogi Rozogi – Dąbrowy. Historia tej budowy została opisana przez Michała Kowalczyka na łamach eOstrołęki.pl w artykuleDroga na Mazury przez mękę! Skandal przy rozbudowie DK 53. W roli głównej ostrołęcka firma”1.
W tym samym numerze czytamy m.in. głos z sieci o postępach prac: „Nie wiedziałem, że wykonawcą remontu drogi była Ostrada.... Ja p..... Od lat się zastanawiam jak to jest możliwe, że na drodze krajowej ktoś robił takie g…., że dziesiątki tysięcy ludzi, zwłaszcza w weekendy, musi stać w tych korkach. Planowałem się tym zająć, zapytać w gminie, bo to było wręcz niewiarygodne.... W normalnym kraju taki remont potrwałby kilka tygodni, a tu 4 lata syfu. ( …..) To powinny być nie tylko kary umowne, ale po prostu więzienie dla właścicieli i zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na lata.”
Firma przez kilka lat nie zdołała też zakończyć remontów ważnych ulic w Ostrołęce, m.in. Ostrowskiej i Witosa, od wielu miesięcy stoi remont tzw. małej obwodnicy w tym mieście.
Za karę Ostradę wykluczono z miejskich przetargów na dwa lata, a mimo to prezes Nowak startuje w przetargach pod szyldem nowej spółki, która siedzibę ma pod tym samym adresem, co Ostrada2.
Firma ma kłopoty z wypłacalnością, pracownicy skarżą się w internecie, że nie otrzymują pieniędzy za wykonywana pracę. (https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,20024092)
16 marca 2022 roku Ostrada wystąpiła o upadłość do Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Czy władze samorządowe w Przasnyszu, podpisując umowę, nic nie wiedziały o złej sławie Ostrady i jej kłopotach finansowych?
W artykule portalu
Infoprzasnysz.com starosta Krzysztof Bieńkowski twierdzi, że w 2021 roku Ostrada miała pełne prawo startować w przetargu, który wygrała, bo zaoferowała najniższą kwotę.3
Innego zdania jest były starosta Zenon  Szczepankowski. Podczas sesji rady gminy Chorzele mówił: - Wtedy były dwie firmy lokalne, które były tańsze i które zrobiłyby tę budowę na pewno dobrze i na czas, natomiast zostały odrzucone pod pretekstem, że mają za niską cenę (…). Uważam, że to było nie w porządku.

Jak nic nie robić a zarobić

Ostrołęcka firma, mimo wielokrotnych upomnień o wejście na plac budowy, ostatecznie nie przystąpiła do pracy.
29 listopada 2022 roku zarząd powiatu przasnyskiego zdecydował o odstąpieniu od umowy, powołując się na zapisy umowne i na fakt, że firma nie rokuje wykonania swojego zadania w terminie umownym do końca 2023 roku.
Później wykonawca napisał do nas pismo, że się nie zgadza z naszym postanowieniem i zaproponował mediację – wyjaśniał starosta Krzysztof Bieńkowski w Infoprzasnysz.com.

Zgodnie z umową, wypowiadając ją, zarówno jedna jak i druga strona nakłada na stronę przeciwną 10 proc. kary, czyli ok. 13 mln zł.
Z kolei Zenon Szczepankowski w „Wieściach Przasnyskich”4:
- Zarząd Powiatu twierdzi, że zerwanie umowy jest rezultatem nieprzystąpienia do realizacji inwestycji. Przedsiębiorstwo zaś twierdzi, że nie mogło wejść na budowę, bo Zarząd Powiatu nie zaktualizował w umownym terminie decyzji środowiskowych, do czego zobowiązał się podczas procedury przetargowej.

Po linii partyjnej

Wypowiadając się podczas sesji rady gminy Chorzele były starosta przasnyski, a obecny radny powiatowy stwierdził, że ostrzegał już w trakcie przetargu obecny zarząd, że tak sformułowana specyfikacja i umowa oznaczały, że firma w ogóle nie będzie realizować inwestycji.
- Być może była to kwestia słabego rozeznania, ale od razu było widać po treści umowy, po specyfikacji przetargowej, że firma Ostrada będzie wolała wziąć 13 milionów kary umownej i nic nie robić – twierdził były starosta.
- Natomiast umowa była sformułowana tak, że ta firma jeśli zechce, to wygra te 13 milionów. No, być może nie zechce, my też na to liczymy, bo szefem tej firmy jest czołowy działacz PIS-u w Ostrołęce i radny powiatu z ramienia PiS-u, a u nas jest starosta z PiS-u, więc mam nadzieję, że się dogadają – dodał.
Starosta Krzysztof Bieńkowski w Infoprzasnysz.com: – My wiemy, że w naszym przypadku kara jest nie do wyegzekwowania od tego wykonawcy. Firma ma sporo długów, także zajęcia komornicze.
- Co zatem dają powiatowi przedłużające się mediacje? - pyta dziennikarz.
Niestety, nie cała dokumentacja jest w naszych rękach, bo część jest u wykonawcy i podwykonawców. Czas prawnego odzyskania takich dokumentów, przy braku współpracy, zajmuje w Polsce około 1,5 roku. My na takie opóźnienie nie możemy sobie pozwolić, gdyż do tego czasu stracimy środki unijne i nie będziemy mogli ogłosić kolejnego przetargu. Jesteśmy więc uzależnieni poniekąd od wykonawcy – przyznaje starosta. 
- Nie możemy też zgodzić się na to, by znaleźć się w sytuacji, gdy zadłużona firma rękami Powiatu spłaca sobie różne zobowiązania i komornika. W przypadku tak dużego projektu mogłyby wówczas skutkować wręcz upadkiem powiatu – dodaje.

Kłopotliwy spadek

Zenon Szczepankowski w „Wieściach Przasnyskich”:
- Koszt dla Powiatu wynikający z tego sporu to brak remontu dwóch dróg, zwrot dotacji w wys. ponad 131 mln zł i oprócz tego kary umowne.
Zważywszy na fakt, że prezes Ostrady to radny powiatowy PiS w powiecie ostrołęckim, a starosta przasnyski to radny powiatowy PiS w powiecie przasnyskim, my, radni opozycyjni w Radzie Powiatu Przasnyskiego, obawiamy się, że obecne strony sporu będą go zgodnie przeciągać, aż kłopot spadnie na następny zarząd powiatu przasnyskiego.
Obawiamy się też, że Powiatu nie będzie stać na poniesienie takich kosztów, zważywszy że nie są to jedyne zwroty dotacji unijnych. W kolejce stoją następne, których nowy zarząd nie potrafił wykorzystać przez ponad 4 lata - zakończył swój wpis Zenon Szczepankowski.

                                                                                                                              halcza
1 https://www.eostroleka.pl/droga-na-mazury-przez-meke-skandal-przy-rozbudowie-dk-53-w-roli-glownej-ostrolecka-firma,art100455.html
2 https://www.moja-ostroleka.pl/art/1673777435/skrzynka-skarg-samochod-z-naprzeciwka-zepchnal-mnie-na-rowerzystke-na-drodze-w-ponikwi-nadal-niebezpiecznie-wideo 
3 https://www.infoprzasnysz.com/trwaja-mediacje-w-sprawie-budowy-drog-wojewodzkich-544-i-614-wykonawca-zazadal-13-mln-zlotych/
4 (https://www.facebook.com/absurdyprzasnyskie)