30 lat temu na jarmarki do Chorzel zjeżdżali ludzie z całej Polski i bliskiej zagranicy. Słychać tu było języki sąsiadów ze wschodu i południa, handlowano wszystkim co dozwolone i zakazane, a porządku w wielotysięcznym tłumie strzegli funkcjonariusze miejscowego komisariatu -panowie Łucyk i Linowski