1. Alfred Rogalski w latach okupacji niemieckiej: 2. od lewej - Andrzej Szczypiorki, Alfred Rogalski i Jan Górski Źródło: https://zdaniemszota.pl
Alfred Rogalski pochodził z Budek koło Chorzel. Żył zaledwie 21 lat. Zginął w obozie koncentracyjnym w roku 1944. Rok wcześniej napisał książkę „Daleka Północ”, którą podziwiali Nałkowska, Andrzejewski, Szczypiorski, Iwaszkiewicz.... Po wojnie rękopis został odkryty w składziku na węgiel
Niewiele o nim wiemy. Przyszedł na świat 14 sierpnia 1923 roku w Chorzelach. Rodzicami byli Franciszek Rogalski i Marcjanna Piekacz. Przed wojną jako kilkuletnie dziecko przeprowadził się z rodzicami z Budek do Rawicza w Wielkopolsce.
Wspomnienia z podróży
Prawdopodobnie jego podróż pociągiem rozpoczęła się w Chorzelach. Tak wspomina przeprowadzkę w powieści „Daleka Północ”:
"Pierwsza podróż odbyta w dzieciństwie była dla mnie chorobą. Podróż z miejsca rodzinnego w odległe, nieznane strony była we wczesnym dzieciństwie pierwszym rzutem w przyszłość, sformułowaniem siebie samego (podmiotu) wobec świata (przedmiotu).
Jechałem pociągiem nie znając jego istoty. Nie pamiętam dlatego wyglądu pociągu dzieciństwa. Był on dla mnie pierwszą falą życia, na której garb umiałem się ułożyć, ja, słomka na rwącym strumyku. Wiem tylko: była noc i światła. Przypominam sobie ślepy rytm kół, żelaza, pary, uciekających w tył, zawsze w tył tańczących - obiektów. Z owej podróży spamiętałem także wielki, olbrzymi piec kaflowy, jakiego więcej nie ujrzę w życiu i który stanął w poprzek moich falistych kroków; zimny piec pokazał ostre lśniące kanty. Była zima, a jej nie czułem. Żyłem tylko podróżą. Podróż była życiem, jedynym pewnikiem. Dlatego zatarła mi, zarosła sobą doszczętnie życie przed swoim nastaniem.
Pociąg pędził w ciemnościach, połyskiwały żywe latarnie, ludzie byli tylko czarnymi sylwetkami, pozbawionymi wyrazu, naładowani jedynie ruchem.
Nie myślałem o końcu podróży. Istniał dla mnie tylko jej środek — wnętrzności. Podróż była pragnieniem nieskończoności — piłem z niej nieśmiertelność: dzieci czują się zawsze wieczne. Nie wiedziałem skąd — dokąd jadę. Przed podróżą pytałem się o to. Udzielono mi informacji: „Jedziemy do miasta, będzie tam sklep z dzwonkiem”.
Jechałem właśnie ujrzeć ten dzwonek. W uszach słyszałem dźwięk jego, znałem dzwonek jak swój głos, bezsilny w huku jazdy. Podróż kończyła się bez udziału mej świadomości. (...)
Życie po podróży było początkiem. Nowe miasto i podróż zniszczyły moje dawne okresy.”
Niezwykły talent
Tajemnicza postać, tajemnicza książka – tak mówi o naszym krajanie i jego dziele profesor Piotr Mitzner.
Nie wiadomo, dlaczego młody Rogalski znalazł się w wojennej Warszawie. Na ulicy Piekarskiej sprzedawał z budy papierosy. Był chłopakiem wycofanym, cichym, nie należał do żadnej grupy literackiej. Jednak był obdarzony niezwykłym talentem, który rozpoznają Zofia Nałkowska, Stanisław Dygat czy młody przyjaciel, Andrzej Szczypiorski. Fragmenty swojej powieści czytał w obecności Iwaszkiewicza i Andrzejewskiego.
„Śmierć – śmierć, świat w swej nieprzejrzanej dziwności” „Wstrząsająca lektura, zupełnie nowe widzenie wojny – " pisze Zofia Nałkowska o książce „Daleka Północ”. Rogalski był dla niej bliską osobą. Jego imię wielokrotnie wymienia w swoim dzienniku. Matka Rogalskiego pisała później do Nałkowskiej: „wiem, że mój syn Alfred kochał Panią bardzo i ubóstwiał. Pani wskazała mu drogę do literatury (…) Pani była stale na ustach mojego syna”
Tak portretuje go w swojej bestsellerowej powieści "Początek" Andrzej Szczypiorski:
"Sprzedawca (Alfred Rogalski) miał rysy ptasie, coś z jastrzębia w drapieżnym kształcie nosa i wykroju warg, rude włosy nad czołem. Sękate palce na pudełku papierosów w świetle naftowego płomyka. Żołnierz wziął papierosy, zapłacił i odszedł. Sprzedawca cofnął głowę w głąb budki. Pewnie znów zabrał się do pisania swojej dzikiej, przejmującej powieści".
Odkryty po latach
Rogalski kończy pisać "Daleką Północ" w połowie 1943, a 31 grudnia 1944 roku umiera w obozie koncentracyjnym Mauthausen. O jego powieści - przez lata uważanej za zaginioną – wie zaledwie kilka osób. Dzięki staraniom Nałkowskiej, w 1954 roku, niedługo przed jej śmiercią, odnajdzie się rękopis książki. Powieść ocalała cudem w składziku pod zwałami węgla w Komorowie. Z inicjatywy Stanisława Dygata ukaże się w 1972 roku wraz z obszernym wspomnieniem autorstwa Andrzeja Szczypiorskiego.
Dziś jest odkrywana na nowo m.in dzięki krytykowi literackiemu Wojciechowi Szotowi czy profesorowi Piotrowi Mitznerowi. Każdy teraz może zapoznać się z utworem w internecie, gdyż ukazał się PDF „Dalekiej Północy”.
Oprac. HaCza
UWAGA: Książkę „Daleka Północ” można bezpłatnie pobrać pod linkiem w wersji PDF: https://zdaniemszota.pl/2223-alfred-rogalski-daleka-polnoc-ebook-za-free